Absolutna rewelacja.
Pod względem towarzyskim, „atmosferycznym” i kazdym innym.
Wystąpiliśmy tam w piątek, 13 kwietnia z Jasiem Piotrkowskim (voc. skrzypce). Zagralismy ok. 1 – godzinny recital. Z 1 bisem 
!!! Wygląda na to, że Publiczności się nasze granie spodobało. Nam też. Piękna wymiana energii między nami – na scenie i z Publicznością. To najlepsza recepta na dobry koncert. No i po raz kolejny „się udało”!!!
Na „KOPYŚĆ” jeżdżę już od lat hmmm… piętnastu? Mam przyjemność obserwować i uczestniczyć w tym, czym ten Festiwal był i jest. Ujmuje mnie serdeczność, przyjaźń Osób organizujacych białostockie szantowe śpiewanie, wielka klasa, jaką prezentuje kopyściowa Publiczność, doskonałe warunki do wykonania programu (sala, akustycy, zaplecze). „Kopyść” to perła na mapie krajowych szantowych festiwali. Dziękuję: Ela, Rysio, Danka, Zosia, Beata i wszyscy inni, których nie wymieniłem. Bardzo żałuję, że nie mogłem zostać do soboty… Wyjechałem od Was z uczuciem niedosytu. Już tęsknię za Wami. Kilka zdjęć z „Kopyści” umieszczę w galerii.
