Upalna sobota i niedziela w Mielnie-Unieściu, „zagłębiu” turystycznym środkowego Wybrzeża. Inauguracja sezonu żeglarskiego Yacht Clubu Politechniki Koszalińskiej oraz Regaty o Puchar Rektora Politechniki. Poczułem się tam tak, jak w moim macierzystym klubie HOW w Olsztynie, gdzie wśród koleżanek i kolegów żeglarzy przeżyłem najpiękniejsze lata mojej nastoletniej młodości. Atmosfera w klubie nad jeziorem Jamno przypominała mi tę sprzed lat – z Olsztyna. Od razu widać, że ludzie zrzeszeni w klubie czują się ze sobą bardzo dobrze, chcą pracować i się bawić. Chcą ŻEGLOWAĆ. Ciekawa obserwacja: mimo „pewnej” (;-)) różnicy wieku mówilismy „tym samym” językiem, rozumielismy sie doskonale. Po regatach, części oficjalnej zagrałem i zaśpiewałem w 4 blokach. Atmosfera spotkania była tak rozkręcona, że panowie poderwali się do tańca i całkiem dynamicznie pląsali ze swoimi wybrankami. Żeglarze potrafią się bawić… Nawiązałem znajomość z załogą jachtu Ściepka i wysłuchałem kilku przekomicznych historii z życia załogi Ściepki. A potem, wieczorem były śledzie dopiero co złowione i smażone na pomoście, a potem ognisko i śpiewy „unplugged”…
Dawno tak dobrze się nie bawiłem (poniekąd w pracy?).
Dziękuję Wam żeglarki i Żeglarze, Qna, Afro, Paulina, Pudzian, Panie Komandorze i wszyscy pozostali: za taką fantastyczną atmosferę, za dobrą zabawę, inteligentny, surrealistyczny żart, za wrażenia ze spotkania z Wami. Pozostaje tylko powiedzieć: „TAK TRZYMAĆ” i pomarzyć o tym, żeby spotkać się z Wami jeszcze raz.
Do zobaczenia pod żaglami!!!
