Pamiątka ze spływu
Żegnamy gasnący dzień
I mgły co nad wodą
I wiatr co w szuwarach
Zaplątał się tak
Jak mucha we włosach rozczochranych
I cień lipcowej nocy
Co błądzi gdzieś po dnie
Z parą pasiastych okoni
Dobranoc niebo dobranoc wodo
Dobranoc już dobranoc
Już pora rozbijać namioty
I zbierać chrust na ognisko
Chleb kroić powszedni
I z wiadrem po wodę
Iść do zagrody
Lecz jeszcze popatrzmy
Jezioro się złoci
Słońce czerwone tak nisko
Dobranoc niebo dobranoc wodo
Dobranoc już dobranoc