GENERAŁ sł. Grzegorz Tyszkiewicz
Muz. Mark Knopfler(na motywach „Done with Bonaparte”)
W dolinach i na szczytach fal,
Za kursem kurs, za dalą dal.
Zmarznięte dłonie dzierżą ster
W Północy białej groźną biel.
Za sztormem sztorm, ze sztilu w sztil,
Kilwater kreślił setki mil.
Czasami w głowie błysnął wiersz,
Co zmieniał w strofy morza gniew.
W matrosie młodym tężał duch, charakter niczym skała.
I z morzem los zaplatał niczym szplajs, przyszłego Generała.
Od dolin cichych aż po szczyt,
Szlakami, gdzie nie chodził nikt.
Gdzie granit, lina, śnieg i wiatr,
W objęcia ukochanych Tatr.
Gdy w oczy gdzieś zajrzała śmierć,
Z pomocą ruszał noc, czy dzień.
Błękitny krzyż, kosówki krzak,
Nadziei, męstwa niosły znak.
A ci, co z nim jak w ogień szli, dzielili ścieżki chwały,
Przygody górskiej poznawali smak, wędrując z Generałem.
A kiedy się odradzał kraj,
Żaglowców polskich zbudził czas.
Zawisza i Pomorza Dar
Biało-czerwoną niosły w świat.
Daleko ognik życia zgasł,
Na zdjęciu umęczona twarz.
Ten, który żaglom oddał się,
Odpłynął w swój ostatni rejs.
Lecz nie zaginie pamięć o tym, co swe życie całe
Ojczyźnie oddał, więc dlatego dziś żeglujmy z Generałem!