Świetna atmosfera podczas koncertu w Hotelu Nadmorskim.

Ahooj!

Bardzo dziękuję wszystkim Widzkom i Widzom, Słuchaczkom i Słuchaczom, Uczestniczkom i Uczestnikom którzy zaszczycili swoim udziałem mój koncert w Hotelu Nadmorskim w Gdyni, w ostatnią środę. A tłum był taki, że ho, hooo!!! Trzeba było dostawić krzesła w sali Venezia. Atmosfera koncertu była niesamowita, niepowtarzalna. Na skrzypcach towarzyszył mi niezawodnie Łukasz Zięba. Zagrałem m. in. kilka nowych piosenek z mojego repertuaru: „Siódme morze”, „Wielki Błękit”, kilka przebojów „Staruszek jacht”, „Moje Mazury”, Wróćmy na jeziora”, kilka piosenek „historycznych”: „Morze, nasze morze”, „Morowa marynarska wiara”. Grało mi się i śpiewało nadzwyczaj dobrze. Muzyczno-sceniczna „chemia” z Łukaszem ogarnęła nas całkiem szybko, więc zaczęliśmy się bawić formą, co bardzo spodobało się Publiczności. I – jak to zwykle bywa – nastąpił proces wymiany energii między sceną, a widownią. To niezwykłe doświadczenie. I możliwe do osiągnięcia i przeżycia TYLKO podczas koncertu. I to jest „proszę Szanownego Państwa” to, o co chodzi w tej materii. Dla takich chwil warto żyć. I grać. To, co zrobiliśmy na scenie podobało się nie tylko nam samym. Odebraliśmy wiele gratulacji i podziękowań po koncercie. Oczywiście na zakończenia był bis – wykonaliśmy go z radością i przejęciem. Aż mi się słów zapomniało troszku… :-/ No, tylko tak tytułem uzupełnienia dodam, że moich płyt też „poszło” w naród nieco – podczas koncertu.

I to by było na tyle!

Pozdrawiam,

Grzegorz GooRoo